Lokalizacje ANIRO. Jak przestrzeń kształtowała rozwój Firmy #ANIRO40Lat

Każda przestrzeń, w której działała firma ANIRO, odzwierciedlała wyzwania, ambicje i przemiany, przez jakie przechodziło przedsiębiorstwo w swojej 40-letniej historii. Od skromnych początków przy ulicy Mickiewicza, przez dynamiczne zmiany na Rydygiera, aż po nowoczesne zaplecze przy ulicy Chrobrego – lokalizacje były nie tylko miejscem pracy, ale także symbolem kolejnych etapów rozwoju. W tym rozdziale przyjrzymy się, jak różne przestrzenie wpływały na działalność firmy, odpowiadały na potrzeby jej zespołu i klientów, a także kształtowały jej strategię i pozycję na rynku. Historia lokalizacji ANIRO to opowieść o elastyczności, wizji i nieustannym poszukiwaniu miejsca na rozwój w zmieniających się warunkach społeczno-gospodarczych.
 
Wprowadzenie
 
W drugiej połowie XX wieku Polska wciąż odczuwała skutki wojennych zniszczeń i późniejszych zmian ustrojowych, co w praktyce przekładało się na niedobory w zaopatrzeniu, rozmaite ograniczenia administracyjne oraz ogólny brak stabilności gospodarczej.
 
W miastach, takich jak Toruń, mieszkańcy funkcjonowali w warunkach mocno odbiegających od dzisiejszych standardów – częstokroć lokalne sklepy świeciły pustkami, a władze miasta ograniczały inwestycje w infrastrukturę. W takim otoczeniu dorastał przyszły inicjator ANIRO, obserwując, jak życie w kamienicach i blokach spółdzielczych bywa niekiedy uciążliwe. Chociaż wszystkie lata dzieciństwa są zapamiętane jako radosne.
 
Wiodącymi zakładami pracy w Toruniu w latach 70–tych były w głównej mierze firmy państwowe, jak Elana, Czesanka, Apator, Kopernik, czy Zakład Energetyczny.
 
W roku 1977 mgr inż. Andrzej Liksza podjął pracę  w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Urządzeń Sterowania Napędów przy Apatorze (OBRUSN), w Dziale Napędów Prądu Przemiennego, jako projektant elementów automatyki. Placówki takie, jak OBRUSN były miejscem gromadzenia inżynierskiej wiedzy, co w warunkach ówczesnej Polski Ludowej dawało szansę na jej pogłębienie. Nie zawsze jednak można było swobodnie wykorzystywać ten potencjał naukowo-techniczny. Liczne były ograniczenia natury też politycznej: władza decydowała o wielu aspektach projektów technicznych, a wyjazdy służbowe za granicę wymagały szeregu pozwoleń i weryfikacji. Jednocześnie sytuacja polityczna, a szczególnie wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku, stawiała dodatkowe bariery: poziom kontroli obywateli się zwiększał, a reformy gospodarcze postępowały w sposób powolny i chaotyczny.
 
Jednak po zakończeniu stanu wojennego, stopniowo rodziła się w Polsce nadzieja, że prywatna inicjatywa może być kluczem do zwiększenia efektywności i poprawy warunków życia.
 
Początki: Rejestracja firmy, poszukiwanie pomieszczeń i wymogi urzędowe
 
Mimo wiadomych trudności niektórzy pracownicy zakładów państwowych, mieli  dość wyczekiwania na odgórne decyzje i chcieli przejmować inicjatywę we własne ręce.
 
W przypadku Andrzeja Liksza, kilka wydarzeń, w tym rodzinnych, zadecydowało, że podjął on decyzję o zakończeniu w dniu 30.05.1985 roku pracy w Apatorze i rozpoczęciu kroków w stronę własnej działalności. Nie wszyscy potencjalni wstępnie chętni wspólnicy, byli gotowi na ryzyko – w Polsce Ludowej wciąż pokutowała nieufność wobec prywatnego biznesu, a także przekonanie, że znacznie bezpieczniej jest mieć etat w państwowym zakładzie. Ostatecznie do nowej inicjatywy Pana Andrzeja włączyła się jedna ze znajomych mu osób, przez pierwsze pół roku łącząca pracę w instytucji publicznej z zalążkiem prywatnej firmy. Wtedy też wymyślona została nazwa ANIRO,
 
W pierwszej połowie lat 80. decyzja o całkowitym porzuceniu stabilnego zatrudnienia i rozpoczęciu własnej działalności wymagała jednak dużej odwagi. Istniała bowiem realna groźba, że nowy biznes nie zyska przychylności władz i szybko upadnie. Kolejną przeszkodą był brak powszechnej wiedzy na temat sposobów rejestracji przedsiębiorstw i niejasne przepisy, często wymagające zdobywania pozwoleń w wielu odległych urzędach czy instytucjach branżowych.
 
W tamtym czasie formalności urzędowe potrafiły ciągnąć się całymi tygodniami lub nawet miesiącami, a proces rejestracji działalności gospodarczej wymagał spełnienia szeregu wymogów narzuconych przez różne instytucje. Przedsiębiorca musiał w pierwszej kolejności zadbać o lokal spełniający kryteria sanepidu, co oznaczało konieczność zapewnienia przynajmniej podstawowych warunków higienicznych. Fakt ten wymusił zaadoptowanie pomieszczenia, komódki dla zwierząt 10 m2, jako pierwszego warsztatowego adresu ANIRO , Toruń  ul Mickiewicza 91. Wyremontowane z problemami, własnymi rękoma  ( trudno dostępne wtedy materiały, jak płyty pilśniowe , farby, narzędzia, gwoździe i  inne ), pomieszczenie zostało odebrane i zaakceptowana przez Sanepid. Następnie należało zarejestrować firmę w  Wydziale Handlu Urzędu Miejskiego, po weryfikacji niezbędnych dokumentów, a następnie zarejestrować się w Izbie Rzemieślniczej, jako rzemieślnik (prywaciarz). Zakończenie tych procedur dawało prawo do uzyskania właściwej pieczątki, wydawanej wyłącznie na podstawie w/w  pozwoleń.
 
Pieczątki były wówczas jednym z podstawowym atrybutów funkcjonowania państwa, także w obszarze gospodarczym. Nie można było zamówić pieczątki firmowej bez odpowiedniego zezwolenia. W tamtym czasie w Toruniu istniał praktycznie jeden punkt, który zajmował się wytwarzaniem pieczątek w sposób zgodny z wymogami ówczesnego prawa. Posiadanie tak ważnego „atrybutu” jak pieczątka dawało podstawę do otrzymania konta w banku i rejestracji firmy w Urzędzie Skarbowym.
 
Posiadając zatem stosowne pieczątki Pracownia Zastosowań Elektroniki ANIRO sp. cywilna (ówczesna pełna nazwa), mogła rozpocząć działanie.
 
Pierwszym adresem tylko do korespondencji, bardzo ważnym i wymaganym przez wszystkie urzędy, w tym bank, był adres prywatnego mieszkania Andrzeja Liksza (Rubinkowo 1, ul. Łyskowskiego).
 
Początek współpracy  pierwszy duży partner i przenosiny do piwnicy przy Tłoczka
 
Kluczowym momentem rozwoju Aniro, okazała się, zamieszczona w Gazecie Toruńskiej w dniu 01.06.1985 roku,  oferta współpracy z warszawską firmą HTL Plastomed, która poszukiwała w regionie kujawsko-pomorskim serwisu zajmującego się analizatorami równowagi kwasowo – zasadowej i innym sprzętem medycznym. W realiach, w których telefon stacjonarny nie był dobrem powszechnie dostępnym (czasem trzeba było czekać latami na przydział numeru), sukcesem było już samo szybkie skontaktowanie się z kontrahentem i zaaranżowanie spotkania.
 
Podpisanie umowy z HTL Plastomed zmieniło zapotrzebowanie na infrastrukturę. Aparatura medyczna wymagała miejsca do przechowywania butli z gazami kalibracyjnymi oraz przestrzeni warsztatowej, której nie zapewniały ani mieszkanie, ani dawna zagroda przy Mickiewicza. Tutaj z pomocą przyszedł przypadek. Pojawiła się możliwość wynajęcia od Spółdzielni Mieszkaniowej Rubinkowo 3, piwnicy przy ulicy Tłoczka 4. Choć ta lokalizacja daleka była od luksusu ( 2 x 12 m2 ), pozwalała na stworzenie niewielkiego zaplecza warsztatowego i magazynowego, niezbędnego do rzetelnego wywiązywania się z obowiązków serwisowych.
 


 
Piwnica przy Tłoczka początkowo wymagała przystosowania: należało zadbać o podstawowe oświetlenie, proste meble warsztatowe i warunki do bezpiecznego przechowywania medycznych komponentów. Wszystko trzeba było wykonać samodzielnie. Jednocześnie należało spełnić wymogi formalne dotyczące prowadzenia działalności w budynku wielorodzinnym, co oznaczało konieczność pozyskiwania kolejnych zezwoleń i zawarcia odpowiednich umów z administracją obiektu.
 
Mimo, że start odbywał się  w skromnych, nieraz prowizorycznych warunkach, to właśnie te pierwsze przestrzenie – dawna zagroda przy Mickiewicza 91 i piwnica przy Tłoczka 4 – zapewniły przedsiębiorstwu przetrwanie „niemowlęcego” okresu i stworzyły podwaliny pod dalszy rozwój. Wszystko to działo się w atmosferze społecznych i politycznych zawirowań, które z jednej strony utrudniały działanie, z drugiej zaś kształtowały kadrę gotową sprostać kolejnym wyzwaniom nadchodzącej dekady.
 
Nowa lokalizacja przy ulicy Rydygiera – ekspansja i krok w przyszłość
 
Pod koniec lat 80 głównym obszarem działalności ANIRO było serwisowanie sprzętu medycznego (początkowo głównie analizatorów do pomiaru równowagi kwasowo-zasadowej, a także później hematologicznych dostarczanych przez warszawską firmę HTL Plastomed) oraz obsługa szpitali w północnej części Polski, od Suwałk po Szczecin. Dynamicznie zmieniająca się sytuacja gospodarcza w kraju i stopniowe otwieranie się na współpracę z zagranicą przynosiły coraz to nowe możliwości, które wykraczały poza dotychczasowe skromne realia metrażowe
 
Hala montażowa - ANIRO przy ul. Rydygiera

 
Z czasem ambicje Andrzeja Liksza i zespołu ANIRO zaczęły sięgać dalej niż jedynie lokalny rynek i podstawowe umowy serwisowe. Następujące w tamtych latach przemiany ustrojowe w Polsce (przełom 1989–1990) pobudzały przedsiębiorczość oraz rozwijały prywatny sektor usług, w tym także bardziej zaawansowany segment medyczny i związany z nim rynek sprzętu diagnostycznego. Pojawiły się okazje do współpracy z nowymi partnerami – zarówno z rodzimymi firmami, jak i z zagranicznymi podmiotami oferującymi bardziej zaawansowane urządzenia. Pojawiła się też możliwość wprowadzenia na polski rynek produktów z dziedziny automatyki przemysłowej, wysokiej jakości  niemieckiej firmy Lenze.
 
Coraz częściej mówiło się również o możliwości wprowadzania sprzętu medycznego na tereny znajdujące się za wschodnią granicą, gdyż o takie wsparcie prosiły firmy z Europy zachodniej. W tamtym okresie, mimo licznych trudności administracyjnych i logistycznych, wiele firm starało się skorzystać z otwierających się furtek w handlu międzynarodowym. ANIRO było wśród tych firm, które widziały szansę na poszerzenie działalności o serwis bardziej zaawansowanego sprzętu medycznego w obszarach biochemii oraz hematologii. Dostrzeżono także możliwości działania w innych sektorach przemysłu.
 

 
W praktyce oznaczało to konieczność częstszych wyjazdów służbowych – już nie tylko w północnej Polsce, ale również do innych krajów europejskich. Głównym celem tych wyjazdów były liczne szkolenia  z zakresu oferowania, obsługi, aplikacji i serwisowania sprzętów medycznych (Seac – Florencja, Włochy )  i przemysłowych (Lenze – Hameln, Niemcy, Agrofarm Odense, Dania). Dzięki takim kontaktom, pojawiły się możliwości uczestnictwa w dużych kontraktach w roli profesjonalnego doradcy technicznego oraz serwisanta.
 
Wzrost liczby zleceń, poszerzanie zakresu usług oraz perspektywa udziału w dużych kontraktach sprawiły, że dotychczasowe warunki – ciasna piwnica na Tłoczka – przestawały być wystarczające. Brakowało miejsca.
 
Założyciel firmy oraz jego pracownicy, zaczęli więc rozglądać się za nowym lokalem, który zapewniłby więcej przestrzeni magazynowej oraz miejsca do pracy projektowej i serwisowej. Zgromadzone środki, dostępne dla firmy finansowanie bankowe, a także finalizowany duży kontrakt medyczny pozwoliły na podjęcie decyzji o budowie nowej, własnej siedziby przy ul. Rydygiera, na terenie osiedla Rubinkowo, dynamicznie rozwijającej się części Torunia.
 
O ile piwnica na Tłoczka była tylko zaadaptowanym, dość surowym miejscem, o tyle budowa nowego pawilonu od podstaw dawała możliwość realizowania wizji, marzeń i ambicji Andrzeja Liksza, począwszy od infrastruktury i wyposażenia po poziom i skalę realizowanych projektów biznesowych.
 
W zamyśle założyciela – oraz osób odpowiadających za inwestycję – pawilon przy Rydygiera miał oferować kilka kluczowych udogodnień. Po pierwsze, stanowił wyraźny awans względem dotychczasowej piwnicy, zapewniając miejsce do profesjonalnej pracy i magazynowania podzespołów. Po drugie, zapewniał zdolność do przyjmowania kontrahentów w schludnej, profesjonalnej przestrzeni, wpływającej korzystnie na wizerunek firmy, gdzie kluczowe były zaufanie i wiarygodność techniczna.
 
Także na poziomie wyposażenia pawilon przy Rydygiera wyprzedzał wcześniejsze warunki. Stopniowo pojawiały się w nim podstawy nowoczesnej komunikacji: komputery telefon i faks, ale także inne udogodnienia, jak klimatyzacja, profesjonalne meble, itd.
 
Ekspansja na rynki zagraniczne i rosnące ambicje
 
Aby jednak móc myśleć poważnie o kompleksowej współpracy z zagranicą, konieczne stało się zorganizowanie powierzchni montażowej, w której dokonuje się montażu urządzeń lub przynajmniej wstępnego przygotowania oferowanych produktów. Pawilon przy Rydygiera dobrze się do tego nadawał, ale tylko przez okres pierwszego roku. Z czasem pojawiła się potrzeba znalezienia dodatkowej powierzchni. Taka się pojawiła po drugiej stronie ul. Rydygiera. To był przełom. ANIRO mogła się rozwijać, pozyskując nowe zadania, nowe projekty, uzupełniając personel, ale także poszukując nowych wyzwań. ANIRO funkcjonowało od teraz w dwóch odrębnych lokalach umiejscowionych po przeciwnych stronach ul. Rydygiera, z których lokal własny przeznaczony był głównie na funkcje biurowe, zaś kupiona od spółdzielni mieszkaniowej powierzchnia, zapewniała miejsce do magazynowania, kompletacji, montażu oraz wszelakiej obsługi technicznej.
 
Reorganizacja w nowej rzeczywistości gospodarczej
 
ANIRO kontynuowała swoją działalność, próbując wykorzystać wcześniejsze doświadczenia w serwisie aparatury medycznej, ale zarazem stopniowo przekierowując energię ku automatyce przemysłowej. Zamysł ten była podyktowany nie tylko spadającymi możliwościami finansowymi polskich szpitali, ale i rosnącym zapotrzebowaniem przedsiębiorstw na nowoczesne systemy sterowania i napędów.
 
W pawilonie przy Rydygiera zaczęły pojawiać się coraz to nowe projekty z wykorzystaniem m.in. falowników oraz systemów sterowania do pompowni, linii produkcyjnych i instalacji oczyszczania ścieków. Polski przemysł, dopiero co uwalniany z centralnych planów, był spragniony rozwiązań pozwalających na oszczędzanie energii i podnoszenie wydajności maszyn, co z kolei stwarzało dogodne warunki do rozwoju usług inżynieryjnych.
 

 
Zaczęły się też pojawiać różne wizje rozwoju firmy. Stawiano sobie pytania, czy być małą firmą serwisową, czy rozpocząć współpracę z dużymi, międzynarodowymi partnerami. Andrzej Liksza wziął odpowiedzialność za drugi wariant wizji, zgodnie z jego wcześniejszymi planami. ANIRO rozbudowywała zaplecze personalne. W firmie pracowali już nie tylko doświadczeni inżynierowie z wcześniejszych projektów medycznych, ale także młodzi specjaliści, którzy wnieśli świeże pomysły, szczególnie w zakresie wprowadzania nowoczesnej techniki komputerowej do prac projektowych, dokumentacyjnych i wdrożeniowych. Im bardziej rozwijał się dział automatyki przemysłowej, tym bardziej doceniano potrzebę jasnych zasad współpracy i standaryzacji procesów, co jeszcze silniej wpływało na lokalową presję. Brakowało przestrzeni wymaganej przy realizacji większych projektów, zwłaszcza takich, które zakładały montaż kilku rozbudowanych szaf sterowniczych i potrzebowały jednocześnie solidnego zaplecza testowego. Zwiększał się także stan osobowy zespołu – na miejscu pojawiali się kolejni monterzy, elektrycy i projektanci, potrzebujący nowych stanowisk pracy.
 
Pierwsze kroki w stronę nowych rynków i nowych standardów
 
Znaczącą rolę w budowaniu kolejnej wizji odegrały relacje z niemiecką firmą Lenze, dostarczającej napędy i elektroniczne i mechanicznie dla przemysłu.  W 1999 r. firma Lenze zaproponowała utworzenie wspólnego przedsiębiorstwa Lenze Systemy Automatyki Sp. z o.o. Dzięki temu projektowi zespół ANIRO mógł poszerzać ofertę, a kolejne rozmowy z partnerem zagranicznym skłoniły Andrzeja Liksza do reorganizacji i działań celem większej profesjonalizacji. Po szczegółowym audycie przeprowadzonym w 2000 r. w ANIRO przez Lenze powstała wspólna firma.
 
Stopniowo rosło więc przekonanie, że aby w pełni prezentować swoje możliwości, ANIRO i Lenze potrzebują lokalu o wyższych standardach: sal konferencyjnych, wydzielonej hali produkcyjno-montażowej, przyzwoitego zaplecza socjalnego i magazynowego. Deklarowane międzynarodowe projekty miały przyciągnąć dużych klientów, którzy woleli pracować z przedsiębiorstwem zdolnym do realizacji profesjonalnych zadań inżynierskich, a także przeprowadzenia kompleksowych testów (tzw. FAT – Factory Acceptance Test) przed wysyłką urządzeń.
 
Wszystkie te czynniki doprowadziły do ostatecznej konkluzji: pora opuścić dotychczasowe mury przy Rydygiera. Budynek ten nadal wspominany był przez zespół z sentymentem, bo to właśnie tam ANIRO w pełni przeobraziło się z firmy związanej jedynie z aparaturą medyczną, w przedsiębiorstwo oferujące rozwiązania dla wielu sektorów przemysłu.
 
Droga na Kociewską – nadzieja i zapowiedź dalszego rozwoju
 
W 2000 roku Andrzej Liksza, w imieniu firmy Lenze Systemy Automatyki Sp. z o.o. podpisał umowę najmu w lokalu przy ul. Kociewskiej w Toruniu
 
Nowy adres i nowe plany na ulicy Kociewskiej miały umocnić na polskim rynku, nowoutworzoną firmę i otworzyć jej drogę do kolejnych, jeszcze ambitniejszych projektów.


 
Planowano, że wizerunkowo wzmocni to historię ANIRO i umocni Lenze w oczach międzynarodowych i polskich klientów, a także stworzy komfortowe warunki pracy dla inżynierów i monterów. Na ul. Kociewskiej zorganizowano przestrzenie: halę montażową o powierzchni 450 m2, pomieszczenia biurowe 200 m2, a także zaplecze socjalne i magazynowe.
 
Splot nieoczekiwanych trudności
 
Dość szybko okazało się, że tak duży obiekt wymaga znacznych nakładów finansowych i stałego dopływu środków. Wysokie koszty utrzymania, czynszu i eksploatacji obciążały firmę, a umowy, które powinny zabezpieczyć przychody, nie zawsze gwarantowały stabilizację. Dodatkowo zmiany po stronie zagranicznych kooperantów skomplikowały sytuację: niektóre przedsiębiorstwa dążyły do wyłączności na współpracę z Polską w dziedzinie napędów i automatyki, co utrudniało firmie z Torunia dostęp do nowych rynków.
 
Z czasem stało się jasne, że dynamiczne otoczenie biznesowe nie sprzyja rozbudowanej infrastrukturze. Wielu ludzi wciąż pamiętało czasy, gdy ANIRO realizowało zlecenia sprawnie i elastycznie, nie ponosząc tak dużych kosztów lokalizacyjnych. Na Kociewskiej, przy znacznie wyższych wydatkach, firma zaczęła tracić charakterystyczną swobodę działania, a najbardziej ambitne plany nie mogły się w pełni rozwinąć.
 
Odważna decyzja: powrót na „stare śmieci”
 
W coraz większych trudności w pozyskiwaniu rynku, a także gospodarczego spowolnienia w 2000 latach oraz pojawiającej się niepewności, zdecydowano się na opuszczenie Kociewskiej i powrót do dawnej siedziby przy ulicy Rydygiera. Była to bolesna decyzja, bo w pierwszej chwili postrzegano ją jako krok wstecz w stosunku do aspiracji związanych z niedawną przeprowadzką. Jednak duże obciążenia finansowe i brak stabilnej współpracy z częścią zagranicznych kontrahentów sprawiły, że kontynuowanie działalności w nowym miejscu stało się zbyt ryzykowne.
 
Powrót na Rydygiera pozwolił na obniżenie wydatków i wyciszenie sporów i emocji, co dało przedsiębiorstwu szansę na przetrwanie i niezależną realizację swojej wizji. Andrzej Liksza 2002 zdecydował na zakończenie, wspólnego z Lenze projektu. Zespół ANIRO, choć już wtedy mniejszy, skoncentrował się na solidnej realizacji nowych, pozyskiwanych kontraktów i powolnym odzyskiwaniu dawnej pozycji. Dzięki takim decyzjom ANIRO wciąż mogło wykorzystywać swoje inżynierskie kompetencje w zakresie napędów i automatyki, nawet jeśli perspektywy rozwoju wydawały się skromniejsze niż w okresie fascynacji Kociewską.
 
Nauka na przyszłość i fundament dalszych przemian
 
Ten bolesny „krok w tył” szybko okazało się punktem zwrotnym, który pomógł ANIRO przetrwać trudniejszy okres. Skromniejsze pomieszczenia pozwoliły utrzymać koszty na niższym poziomie, a dzięki nowo pozyskanym zleceniom inżynierskim, kontynuować realizację rozpoczętych zamówień w dziedzinie automatyki. Utrwalono w ten sposób przeświadczenie, że prawdziwą siłą firmy pozostają kompetencje ludzi i sprawne zarządzanie, a nie efektowna, lecz kosztowna siedziba.
 
Z perspektywy czasu widać, że powrót na Rydygiera wcale nie oznaczał rezygnacji z ambitnych planów i wizji założyciela, a wręcz przeciwnie, stworzył nową płaszczyznę działania i dowiódł, że czasem należy podejmować trudne, ale niezbędne decyzje.
 
Nowe horyzonty po powrocie do działania na Rydygiera
 
Po ponownym zadomowieniu się w budynku przy ulicy Rydygiera ANIRO szybko musiało szukać nowych partnerów biznesowych i nowych oryginalnych produktów. W tamtym okresie nawiązywane były różne kontakty międzynarodowe, między innymi ze Stanami Zjednoczonymi i z Dalekim Wschodem. W Stanach firma AC Tech oferowała wysokiej jakości produkty techniki napędowej, które wyróżniały się niezłą ceną i dobrymi parametrami, co kusiło ANIRO jako potencjalne uzupełnienie dotychczasowych rozwiązań. Z kolei w Azji coraz głośniej było o koreańskiej technologii LG, oferującej całą gamę produktów z automatyki przemysłowej i której nie było na  rynku w Polsce. Zakres oferty, cena i oryginalność partnera w dziedzinie automatyki dla przemysłu, pozwolił podjąć decyzję o wyborze LG, jako partnera biznesowego.
 
Rozkwit współpracy i nowe kontrakty
 
Poszukiwanie świeżych możliwości przyniosło owoce. Pojawiło się wiele ważnych i strategicznych zleceń handlowych i inżynierskich. Choć zespół był wtedy mocno okrojony, a pomieszczenia na Rydygiera nie imponowały rozmiarem, ANIRO podjęło się zadania, z jednej strony dzięki silnym kompetencjom inżynierskim, z drugiej zaś dzięki zaangażowaniu zaprzyjaźnionych podwykonawców, którzy pomagali w montażu, testowaniu i aplikacji produktów i projektów inżynierskich.
 
Współpraca z producentami spoza Europy zaczęła nabierać tempa. Jednocześnie rosła liczba stałych odbiorców, którzy potrzebowali techniki napędów w coraz to większych ilościach i coraz bardziej zawansowanych aplikacjach. Działania te prowadziły do zwiększenia stanu osobowego Aniro i kolejnego poszukiwania nowej lokalizacji.
 
Kierunek: Chrobrego 64
 
Ostateczną decyzję o opuszczeniu adresu na Rydygiera i przeniesieniu firmy do docelowej siedziby przy ulicy Chrobrego 64 w Toruniu, podjęto w 2005 roku, a  poprzedziły ją liczne spotkania oraz kalkulacje związane z kosztami i przyszłymi potrzebami. Na Chrobrego czekały zupełnie inne warunki – przestronniejsze biura, hala umożliwiająca prowadzenie rozległych prac montażowych i obszerny magazyn. Przede wszystkim jednak lokalizacja ta dawała szansę na dalsze budowanie mocnej pozycji w branży automatyki, co w owym czasie stanowiło priorytet. Obiekt był jednak stary – lata 60. Wymagał remontu, modernizacji i oczywiście środków finansowych. Doświadczenie, umiejętności założyciela i młodego zespołu, pozwoliły podjąć decyzję o przenosinach i sukcesywnie w miarę możliwości realizować wizję i standard lokalu ANIRO przy ul. Chrobrego
 
Zmiana adresu raz jeszcze pokazała, jak istotne są decyzje lokalowe w rozwoju ANIRO. Podobnie jak kiedyś przeprowadzka z Kociewskiej zdeterminowała losy firmy, tak i odejście z Rydygiera było momentem symbolicznym: kończyło okres trudnego, lecz skutecznego odbudowywania działalności po trudniejszych momentach, a jednocześnie otwierało przestrzeń na kolejną fazę wzrostu.
 
Przeniesienie się firmy ANIRO na ulicę Chrobrego w Toruniu – choć początkowo obejmowało zaledwie jedno, niewielkie pomieszczenie – z czasem przerodziło się w rozbudowaną przestrzeń inżynieryjno-warsztatową, która do dziś służy jako baza przedsiębiorstwa. Andrzej Liksza i pracownicy niekiedy określają to miejsce mianem „organicznie rosnącego organizmu”, gdzie każda nowa szansa bądź przypadek z rynku automatyki przemysłowej przekłada się na kolejne udoskonalenia: dobudowy, przebudowy, adaptacje i remonty. Wszystko po to, by ANIRO mogło w każdej chwili podjąć się realizacji nawet najbardziej wymagających projektów.
 

 
Stopniowo obiekt przy Chrobrego zaczął się przemieniać w mały kompleks – przejmowane  pomieszczenia adoptowano na nowoczesne pomieszczenia biurowe, sale szkoleniowo – konferencyjne, halę montażową i pomieszczenia magazynowe.  W kompleksie znajduje się też profesjonalny serwis urządzeń automatyki przemysłowej  wraz hamownią do testów napędowych.
 
Te liczne działania adaptacyjne, okazały się dla ANIRO sporą zaletą. Zespół nauczył się bowiem funkcjonować w warunkach, w których nic nie jest stałe – gdzie w każdej chwili możliwe jest przeprowadzenie remontu,  i wygospodarowanie pomieszczenia. Taka elastyczność sprawiła, że załoga nie bała się dalszych wyzwań ani pojawiających się projektów. Takie wyzwania pozwoliły zoptymalizować cały kompleks przy Chrobrego 64.
 
Znaczenie dla firmy i spojrzenie w przyszłość
 
Współcześnie, adres przy Chrobrego jest rozpoznawalny jako centrum działań ANIRO – to tu realizuje się większość projektów i stąd koordynowane są wyjazdy serwisowe czy prace u klientów w całej Polsce i poza jej granicami.
 
Dla wielu pracowników i kierownictwa właśnie ta lokalizacja jest dowodem, że ANIRO potrafiło wyrosnąć z najskromniejszych warunków, zawsze reagując na okazje i przeciwności losu. Stało się także swego rodzaju metaforą tego, jak w biznesie można „dokładać” kolejne elementy sukcesu.
 
Patrząc z zewnątrz, nieraz trudno uwierzyć, że przy Chrobrego 64 w Toruniu kryją się dziesiątki pokoi, hal, warsztatów i biur – a każdy z nich niesie własną historię: od remontu będącego reakcją na konkretne zamówienie po większy projekt, który zrodził się w głowach inżynierów i wymagał dopasowania pomieszczeń do nietypowych urządzeń. Dzięki temu, nawet osoby odwiedzające tę siedzibę po dłuższej przerwie niezmiennie mają wrażenie, że budynek wciąż się zmienia, jakby podążał za kolejnymi marzeniami, które od zawsze kształtowały rozwój ANIRO.
 
Ostatecznie siedziba przy Chrobrego w Toruniu nie tylko zapewniła ANIRO stabilną bazę operacyjną, ale też stanowiła żywy dowód na to, jak przedsiębiorstwo potrafi umiejętnie wykorzystać trudności i szanse.
 
Pomieszczenia przy ulicy Włocławskiej – nowe możliwości i kolejny krok w rozwoju
 
Po latach dynamicznych przemian i nieustannego rozwoju w siedzibie przy ulicy Chrobrego, ANIRO w 2024 roku zdecydowało się na kolejny, odważny krok. Choć poprzednie dekady obfitowały w liczne przeprowadzki, rozbudowy i adaptacje – od czasów Tłoczka po Kociewską i ostatecznie Chrobrego – firma doszła do wniosku, że potrzebuje jeszcze większych możliwości produkcyjnych. Właśnie wtedy zapadła decyzja o postawieniu na nową halę przy ulicy Włocławskiej w Toruniu – przeznaczoną w znacznej mierze na produkcję i montaż urządzeń automatyki.
 
Postawienie na lokalizację przy ulicy Włocławskiej nie było przypadkowym działaniem. Dyskusje wewnątrz ANIRO koncentrowały się na tym, by hala oferowała nie tylko odpowiednią powierzchnię, lecz także dawała perspektywę unowocześniania. Zdecydowano, że obiekt ten przejmie na siebie rolę Działu Montażu i produkcji, gdzie można budować duże i zaawansowane systemy szaf sterowniczych i rozdzielczych. Przeniesienie prac montażowych na Włocławską pozwoliło jednocześnie zwolnić przestrzeń przy Chrobrego, którą przeorganizowano na potrzeby magazynu, tak aby w dotychczasowej siedzibie znacznie zwiększyć pojemność i usprawnić obsługę logistyczną. Wygospodarowane też powierzchnie, przekazano dla  rozwijającego się   Działu Serwisu, a także dla Działu Jakości Energii. Główne biura, Zarząd i Administracja  pozostały na miejscu, korzystając z dobrze znanych rozwiązań administracyjnych i komunikacyjnych. Innymi słowy – Włocławska i Chrobrego tworzą tandem: jedna lokalizacja skupiła się na finalnej produkcji i pracach montażowych, druga natomiast pełniła funkcję centrum z rozbudowanym magazynem i organizacyjnym sercem firmy.
 

 
Wraz z rozpoczęciem prac przygotowawczych przy Włocławskiej, zespół ANIRO po raz kolejny zderzył się ze znanym sobie wyzwaniem adaptacyjnym: jak przekształcić starszy budynek w miejsce odpowiadające współczesnym standardom biur inżynierskich. Zachowując wcześniejsze doświadczenia z Kociewskiej czy Chrobrego, postawiono modernizację, a nie jedną dużą i kosztowną inwestycję. Najpierw więc zajęto się podstawową infrastrukturą – instalacjami elektrycznymi, oświetleniem i wentylacją, następnie przystąpiono do tworzenia przestrzeni montażowej zdolnej przyjąć kilka rozbudowanych projektów jednocześnie.
 
Ta lokalizacja ma też służyć jako atut w rozmowach z większymi, często zagranicznymi kontrahentami: możliwość zaprezentowania im nie tylko gotowych produktów, ale i całego procesu w nowocześnie przystosowanej przestrzeni. Była to kontynuacja wizji obecnego Zarządu, Andrzeja Liksza  i filozofii ANIRO, które od czasów Tłoczka czy Rydygiera zachowywało tendencję do „pokazywania swojego warsztatu” w możliwie najlepszej odsłonie. Klienci doceniają bowiem zarówno kompetencje inżynierskie, jak i wrażenie ładu i dbałości o szczegóły w procesie montażu.
 
Dodatkowo nowe pomieszczenia dają  podstawy do wypracowania jeszcze ściślejszych standardów w montażu, testach i serwisie urządzeń. Właśnie tu rozwija się wizja bardziej zaawansowanych technologii, które w kolejnych latach mogą stać się domeną ANIRO: od systemów generujących szczegółowe dane o zużyciu energii i kondycji maszyn, po zintegrowane platformy do zarządzania pracą całych fabryk i sztucznej inteligencji. W tych wysiłkach firma zamierza wciąż korzystać z wartości sprawdzonych przez dekady: utrzymania klasy i jakości niezależnie od tego, czy pracuje w niewielkim pomieszczeniu, czy w dużym kompleksie hal.
 
Pomieszczenia  przy Włocławskiej jako kolejny punkt zwrotny
 
W historii ANIRO można wskazać kilka kluczowych momentów, w których nowe pomieszczenia lub hale stawały się symbolem kolejnego etapu w rozwoju firmy. Teraz dołącza do tej listy Hala Produkcyjna przy ul Włocławskiej w Toruniu, otwierając przed przedsiębiorstwem perspektywę jeszcze skuteczniejszego działania w sektorze automatyki przemysłowej.
 
Wraz z uruchomieniem dodatkowej przestrzeni produkcyjno-montażowej, ANIRO wchodzi na wyższy poziom wydajności i elastyczności, przygotowując się na kolejne, niekiedy zupełnie nieprzewidywalne, przypadki i szanse. W końcu to właśnie one – rozmaite zbiegi okoliczności, spotkania czy propozycje współpracy – od zawsze pchały firmę do odważnych decyzji lokalowych. Z perspektywy lat widać, że umiejętność szybkiego reagowania i wykorzystywania każdej okazji stała się znakiem rozpoznawczym ANIRO, sprawiając, że każde nowe miejsce w dziejach firmy to zarazem źródło kolejnych ambitnych projektów i wartościowych doświadczeń.
 
Tak oto historia pomieszczeń ANIRO – rozpoczęta w skromnych warunkach, kontynuowana przez liczne zakręty i kamienie milowe – znalazła swoją kolejną odsłonę na ulicy Włocławskiej. To tutaj, u progu roku 2025, przedsiębiorstwo stawia na dalszy rozwój, budując zaplecze na skalę potrzeb współczesnego przemysłu, a przy tym pozostając wierne zasadzie: zawsze utrzymywać wysoki standard i przyciągać do siebie klientów oraz współpracowników stylem działania, który łączy profesjonalizm z otwartością na nowe – często nieoczekiwane – wyzwania.

INNE INTERESUJĄCE

Lokalizacje ANIRO. Jak przestrzeń kształtowała rozwój Firmy #ANIRO40Lat
Lokalizacje ANIRO. Jak przestrzeń kształtowała rozwój Firmy #ANIRO40Lat View more
Zastosowanie aktywnych filtrów ADF P300 w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy
Zastosowanie aktywnych filtrów ADF P300 w Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Piątnicy View more
ANIRO nagrodzone przez Prezydenta Miasta Torunia za wsparcie powodzian
ANIRO nagrodzone przez Prezydenta Miasta Torunia za wsparcie powodzian View more